Chłodnik nie do końca tradycyjny

1 pęczek botwinki
1 pęczek rzodkiewki
1 pęczek koperku
1 pęczek szczypiorku
1 natka zielonego kopru włoskiego (doda fantastycznego anyżowego smaku)
1/3 ostrej papryczki (ja uwielbiam habanero, ale super też się sprawdza jalapeno lub chili)
1 litr kefiru (mój ulubiony to kefir Krasnystaw)
1/2 szklanka wody
sól i pieprz
Buraczki obierz, pokrój w kostkę i wrzuć do garnka. Czerwone łodygi posiekaj i dorzuć do buraków. (z liści botwinki robię zwykle koktajl z dodatkiem banana i pomarańczy lub truskawek - jest fantastyczny choć nie najbardziej atrakcyjny kolorystycznie).
Do garnka dolej 1/2 szklanki wody, posól do smaku (zwykle dodaję około 1/3 łyżki soli), wszystko zagotuj i natychmiast odstaw (chodzi o to, żeby buraczki leciutko zmiękły ale zachowały smak i chrupkość).
Rzodkiewkę pokrój w kostkę. Szczypiorek, koperek i koper włoski posiekaj. Papryczkę pokrój najdrobniej, jak się da.
Wrzuć wszystko do miski, dodaj buraki, kefir, wymieszaj, dopraw do smaku i wstaw do lodówki, żeby jeszcze trochę słchodzić.
Można podawać z młodymi ugotowanymi ziemniaczkami (czyli po wileńsku tak jak zwykła to robić babcia Łukasza) oraz z ugotowanym jajkiem (tak, jak się jadało u mnie w domu). Choć osobiście najbardziej lubię do soute :)
Komentarze
Prześlij komentarz